Kancelaria prawna z Legnicy pod lupą prokuratury

Prokuratura Rejonowa w Legnicy od ponad trzech tygodni prowadzi postępowanie w sprawie osób z całego kraju, które – jak twierdzą – zostały oszukane przez znaną legnicką kancelarię prawną specjalizującą się w odzyskiwaniu odszkodowań.

Chodzi o jedną z największych firm prawniczych w Polsce, kancelarię, która zatrudnia ponad stu doświadczonych prawników. W pionierskich czasach odkryła intratny rynek odszkodowań i do dziś pozostaje jednym z głównych graczy w tej branży.

– Postępowanie zostało wszczęte 21 listopada, na podstawie czterech zawiadomień z różnych stron Polski – mówi prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Osoby zawiadamiające pochodzą z Dzierżoniowa, Kętrzyna, Ostródy i Kamiennej Góry. To ludzie, którzy byli współpracownikami legnickiej kancelarii.

Zajmowali się wyszukiwaniem osób, np. ofiar wypadków, gotowych za procent z uzyskanego odszkodowania powierzyć prawnikom pełnomocnictwa w swojej sprawie. W złożonych w prokuraturze zawiadomieniach o przestępstwie twierdzą, że zarówno oni, jak i klienci z którymi w imieniu zwierzchników podpisywali umowy, byli wprowadzani w błąd, m.in. co do wysokości prowizji, a potem nie otrzymywali należnych im pieniędzy.

Rozmawialiśmy z poszkodowanymi, aby ustalić mechanizm badanego przez prokuraturę procederu. To dawni agenci oficjalnego partnera legnickiej kancelarii, spółki X, powiązanej – także rodzinnie – z jej szefem.

Według naszych rozmówców spółka X działała jak typowy słup, choć uchodzi za jedną z największych firm w branży odszkodowań. Poza Legnicą ma oddziały m.in. w Gdańsku, Wrocławiu i niemieckim Essen. To ona zatrudniała naganiaczy, którzy wyszukiwali klientów dla kancelarii z Legnicy. Podpisywała z nimi umowy. Jednocześnie klienci składali podpis pod pełnomocnictwami dla prawników oficjalnego partnera spółki X, by był ich pełnomocnikiem w postępowaniu odszkodowawczym przed sądem.

Z wywalczonych przed obliczem Temidy pieniędzy kancelaria pobierała swoją część. Co do reszty pieniędzy – jak utrzymują poszkodowani – bywało różnie. Czasem po odliczeniu prowizji dla agenta spółki X wypłacano ją klientowi jak należy. Czasem jednak ani agent, ani klient nie mogli się doczekać swojej doli. Bywało, że otrzymywali sumy mniejsze niż wynikałoby z umowy, przy czym w żaden sposób nie szło ustalić, ile ostatecznie kancelaria wywalczyła przed sądem.

Zniecierpliwieni, gdy odważyli się interweniować w kancelarii prawnej, słyszeli, że mają rozmawiać ze spółką X, bo z kancelarią nie łączy ich przecież żadna umowa. Telefony do biura X także nic nie dawały: pracownicy zasłaniali się, że nie dostali jeszcze pieniędzy z kancelarii. I koło się zamykało. Takie sytuacje powtarzają się od około 2 lat.

Nasi rozmówcy twierdzą, że kancelarii zdarzało się również pobierać podwójne wynagrodzenie za swoje usługi. Nawet gdy sąd przyznawał jej od pozwanego koszty zastępstwa procesowego, występowała do swego klienta z tym samym rachunkiem, strasząc go, że jeśli w ciągu 7 dni nie dokona wpłaty, zostanie pozwany do sądu. Bojąc się zadzierać z prawnikami, ludzie regulowali na ogół należność bez gadania. Ten wątek nie pojawił się w prokuraturze.

– Prokuratura prowadzi postępowanie w dwóch kierunkach – mówi prokurator Liliana Łukasiewicz. – Pierwszy dotyczy przywłaszczenia mienia należącego do czterech osób, które złożyły zawiadomienie o przestępstwie. Drugi to doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem należącym do byłych agentów oraz ich klientów, czyli popularne oszustwo.

Agentów były setki. Liczba klientów idzie w tysiące. Spółka X chwali się, że zaufało jej już 60 tysięcy osób. I choć nie wszyscy pewnie czują się oszukani, oby wszczęte przez prokuraturę postępowanie nie okazało się – jak wieszczą byli agenci – czubkiem góry lodowej.

http://24legnica.pl/?p=7880

Podziel się

15 odpowiedzi

  1. Agenci agentami (tych to mecenas x oszukiwał od lat), ale owa kancelaria zalega ze znacznymi kwotami wobec KLIENTÓW. Na dniach przedstawię więcej szczegółów.

  2. Mateusz nie błysnąłeś intelektem. Podano ci jak na tacy wyżej. Szybka reakcja czytelników. Brawo.

  3. Rysiu – w piątek była o „tym” audycja w Radio Wrocław. Nie wymienili z nazwy, ale padło sformułowanie „mająca siedzibę na ulicy Jaworzyńskiej”. Więc nie Euco jednak, a …. Interkleks? Chyba, że ktoś inny znaczący ma siedzibę na Jaworzyńskiej ?

  4. No tak ale w tej audycji waśnie wypowiadali sie o EuCO i EuCO chyba na Jaworzyńskiej było a sprawa nie jest nowa. Wiec coś na rzeczy jest, a pewnych sprawa Andrzej z ECPP już dawno temu wspominał.

  5. Ja właśnie pisałem o oczernianiu EuCO, Rysiu. Użyj magicznej aplikacji google maps i sobie zobacz, kto na jakiej ulicy ma w Legnicy siedziby.

  6. Rysiu drogi – nie czaruj Ty nas, że Euco na Jaworzyńskiej kiedykolwiek było. Sprawa huczy od paru tygodni i wszyscy wiedzą, że chodzi o zhk i jego Interlex. Aha – w piątkowej audycji nie było słowa o Euco.
    Euco swoje za uszami ma, ale tym razem to jeszcze nie ich afera.

  7. żeby tak oszukiwać klientów jakim trzeba być podłym człowiekiem , albo nie człowiekiem a zawsze w pierwszej ławce w kościele siedzi ciekawe czy otrzyma rozgrzeszenie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi