Jak wkręcają nas ubezpieczyciele

Firmy ubezpieczeniowe znają liczne sposoby by zarobić na nieświadomych klientach. Pobieranie nienależnych składek, czy zaniżanie wypłacanych odszkodowań to tylko niektóre z metod. W naszym zestawieniu, przedstawiamy m.in. te którymi zajmowali się nasi dziennikarze (Gazety Wyborczej – red) w ramach interwencji „Finanse Pomagają”.

Jak ubezpieczyciele zarabiają na AC? Wypłacają odszkodowania bez VAT

Ubezpieczyciele oferują dwa rodzaje polis AC. W wariancie „warsztat” klient płaci za naprawę i przedstawia fakturę z VAT, a firma ubezpieczeniowa na jej podstawie wypłaca odszkodowanie. W drugim wariancie to firma wycenia szkodę i wypłaca pieniądze, ale bez uwzględniania VAT.
Problem wypłacania odszkodowania autocasco bez podatku VAT został wpisany do rejestru klauzul zabronionych w 2006 r. Wtedy prezes Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji wydał decyzję w tej sprawie dotyczącą Uniqi. Orzeczenie zostało utrzymane wyrokiem sądu apelacyjnego z dnia 23 maja 2007 r. Podobnie zapisy zostały wpisane przez UOKiK do rejestru klauzul zabronionych w przypadku Compensy oraz Concordii. W lutym PZU spotkało się z podobnymi zarzutami. Ubezpieczyciel odwołał się od decyzji prezesa UOKiK i teraz sprawę rozpatruje Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Później PZU będzie mogło złożyć apelację do sądu apelacyjnego. Do czasu uprawomocnienia się decyzji ubezpieczyciel nie musi stosować się do decyzji prezesa UOKiK. – Poczekajmy, aż sąd utrzyma tę decyzję – broni się Michał Witkowski
Podobnych spraw wpływa dużo do Biura Rzecznika Ubezpieczonych. – Oprócz PZU konsumenci skarżyli się również na Allianz, Ergo Hestię, TUiR Wartę, Compensę i incydentalnie na innych graczy z mniejszym udziałem w rynku – powiedział Aleksander Daszewski z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Musi zapłacić za polisę na życie… chociaż umarł

Bank BPH kieruje pisma – ostatnie z 21.12.2010 roku – na adres nieżyjącego pana Bogusława, w którym żąda zapłaty składki z tytułu ubezpieczenia na życie (!) w wysokości 152,74 CHF miesięcznie, pomimo, iż zgodnie z §6 ust. 1 OW nastąpiło zakończenie ochrony ubezpieczeniowej. Powód – zgon ubezpieczonego. TU Genworth, które świadczy usługi ubezpieczeniowe dla banku BPH, przez miesiąc nie wyjaśniło tej sprawy.
Pan Bogusław miał również kredyt hipoteczny. Rodzice pana Bogusława zawiadomili Bank BPH o śmierci syna załączając akt zgonu wraz z prośbą o poinformowanie co do dalszego postępowania w sprawie kredytu. Ubezpieczyciel poinformował nas, że na rzecz Banku PBH przelał kwotę 529 275,82 PLN, a saldo kredytu na dzień 14.11.2010 roku wynosiło 172 680,55 CHF. Wynika z tego, że świadczenie zostało wypłacone w wysokości równowartości kapitału kredytu pozostającego do spłaty w dniu wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego (§8, ust. 3 OW). Pomimo zapłaty kwoty kredytu przez ubezpieczyciela, bank w dalszym ciągu kieruje pisma na adres nieżyjącego syna, w którym żąda spłaty kredytu w kwocie 13 408,53 CHF.

Raka nie ubezpieczamy

– Oznajmili, że choć co miesiąc płacę na ubezpieczenie, to nic nie dostanę. Bo rak to choroba naturalna, a nie nieszczęśliwy wypadek. I że nic nie stoi na przeszkodzie, bym dalej pracował i spłacał hipotekę
Ubezpieczyciel odmówił choremu spłacania rat kredytu hipotecznego, bo rak płuca nie wiąże się z „trwałą i całkowitą niezdolnością do pracy”. Firmy ubezpieczeniowe odmówiły też ubezpieczenia na życie kobiecie, która siedem lat temu chorowała na raka piersi. Uzasadniły to „zbyt dużym ryzykiem”. Czy z medycznego punktu widzenia taki argument ma sens?
– Ma. Choć z klinicznego punktu widzenia po siedmiu latach bez nawrotów możemy mówić o pełnym wyleczeniu, to ryzyko ponownego zachorowania już zawsze będzie większe niż u kogoś innego.
Oczywiście można spytać, czy jest to etyczne? Ryzyko choroby nowotworowej znacząco wzrasta w pewnym wieku. Kierując się takim rozumowaniem, najlepiej byłoby ubezpieczać tylko młodych, zdrowych i bogatych, a od pewnej granicy wieku w ogóle zawieszać ubezpieczenia na życie. Niestety, wiele towarzystw ubezpieczeniowych idzie właśnie w tym kierunku. A przecież w założeniu ich istnienia jest to, że w pewnych przypadkach będą ponosić większe koszty. Ale po co płacić odszkodowania, skoro pieniądze można wydać na kolejny wieżowiec czy luksusowe samochody dla zarządu. To jednak nie tylko problem polskich firm – tak się dzieje na całym świecie – mówi prof. Cezary Szczylik, kierownik Kliniki Onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

50 mln zł kary dla PZU Życie za ubezpieczenia grupowe

PZU wymagało wyrażenia zgody na wypowiedzenie umowy grupowego ubezpieczenia pracowniczego przez co najmniej 75 proc. pracowników, mimo że nie byli oni stroną umowy.
„Praktyki spółki PZU Życie w zakresie grupowych ubezpieczeń pracowniczych naruszają konkurencję. Spółka utrudnia pracodawcom skorzystanie z oferty jej konkurentów” – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził decyzję UOKiK.

PZU wymagało wyrażenia zgody na wypowiedzenie umowy ubezpieczenia przez co najmniej 75 proc. pracowników, mimo że nie byli oni stroną umowy. Dodatkowo spółka traktowała rezygnację z umowy większości pracowników jako wypowiedzenie kontraktu przez pracodawcę. Ubezpieczyciel obciążał pracodawcę kosztami regulowania należności z tytułu składek za trzymiesięczny okres wypowiedzenia.
Ze względu na szczególnie dużą skalą oraz długotrwałość działań na PZU Życie została nałożona kara finansowa w wysokości 50 mln zł. Spółka skorzystała z przysługującego jej prawa i odwołała się od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. 17 lutego 2011 r. sąd potwierdził, że doszło do naruszenia konkurencji, i oddalił odwołanie przedsiębiorcy. Potwierdzona została również kara w wysokości 50 mln zł. Ponadto SOKiK nakazał PZU Życie zaniechanie stosowania niedozwolonych praktyk.

Dwie różne wyceny auta dla jednego klienta. Skąd różnica?

Pan Tomasz kupił rok temu polisę OC/AC w Benefii. W lutym miał stłuczkę. Firma ubezpieczeniowa Benefia zaproponowała wypłatę odszkodowania w oparciu o wycenę auta o ok. 15 tys. zł niższą, niż auto jest warte.
Skąd to klient wiedział? Benefia wykonała dwie wyceny. Jedną pan Tomasz otrzymał w ramach likwidacji szkody, drugą otrzymał, wypełniając formularz odnowy ubezpieczenia auta. Poszkodowany sprawdził, że na Allegro nie można znaleźć tego modelu tańszego niż 52 tys.
– Klient złożył wniosek, my zażądaliśmy dodatkowych wyjaśnień – powiedział Lech Mrozowski z Benefii. Firma twierdzi, że pan Tomasz napisał w oświadczeniu, że jest płatnikiem VAT i dlatego wyceniła szkodę w wartości netto.
– Potem przysłał nam wiadomość, że nie jest płatnikiem VAT. Żadna interwencja nie była potrzebna, tylko rzetelne dokumenty – powiedział Mrozowski.
Klient ma inne zdanie: – Wystarczyło pytanie ze strony mediów, aby ubezpieczyciel zmienił wycenę auta i zaproponował polubowne rozwiązanie – powiedział pan Tomasz. Po interwencji sprawa odszkodowania dla pana Tomasza została pozytywnie załatwiona. – Nawiązaliśmy kontakt z poszkodowanym i po szczegółowych wyjaśnieniach Benefia podjęła decyzję o wypłacie odszkodowania w kwocie satysfakcjonującej klienta – mówi Lech Mrozowski z Benefii. – Benefia początkowo przygotowała wypłatę w wartości netto, jednak po dodatkowych wyjaśnieniach i ustaleniach z klientem dokonano wypłaty w wartości brutto – dodaje.
Ubezpieczyciele podkreślają, że w takich sytuacjach klienci – jeżeli nie zgadzają się z decyzją firmy – powinni złożyć reklamację, zwracając się o ponowne rozpatrzenie sprawy.

gazeta.pl

Czekamy na Państwa przypadki naciągania przez ubezpieczycieli.

Podziel się

6 odpowiedzi

  1. Niestety ale praktyki stosowane przez ubezpieczycieli, czasami przekraczają zdrowy rozsądek. Np. InterRisk odmawia uwzględnienia roszczenia z OC tylko dlatego, że ubezpieczony nie udzielił im odpowiedzi w kwestii zdarzenia. Nie ma znaczenia dla InterRisk fakt przekazania przez ubezpieczonego swoich danych i danych polisy poszkodowanemu w obecności (potwierdzonej protokołem) policji i straży pożarnej.
    Bardzo często zdarza się także (np.szkoda powstała wskutek nierówności chodnika), że ubezpieczyciel powołuje się np. na fakt idealnego stanu chodnika, bo tak napisał ubezpieczony, że dokonane przeglądy chodnikia nie wykazały usterek (czemu przeczą wykonane na przestrzeni 7 miesięcy fotografie chodnika – miejsca zdarzenia), choć nigdy nie sporządzono z tego protokołów. Towarzystwa Ubezpieczeniowe mają tę świadomość, że większość poszkodowanych nie będzie dochodziła swoich praw w postepowaniu sądowym.

  2. Miałem zdarzenie drogowe polegające na najechaniu na tył „MERCEDESA” klasy S.,potwierdzone przez obecną na miejscu zdarzenia Policję. „ogloądacz z TU”ALLIANZ” w protokole oględzin wyraźnie zapisał „czujnik cofania szt.4” – w wyliczeniu szkody uznano mmo „tulejka mocowania czujnika szt. 4 ” w cenie po 23,- zł ( „czujnik cofania szt.1 kosztuje 372,- zl – netto”). Napisałem odwołanie adresując jego prezesa TU ALLIANZ. W odpowiedzi otrzymałem pouczenie, iż wyliczenie jest prawidłowe gdyż „tulejka czujnika cofania” jest „czujnikiem”. Czy taki głupek nadaje się na prezesa, jego postępowanie jest jawnymk oszustwem.
    Pozdrawiam

  3. Szukam pokrzywdzonych przez firmę rzeczoznawców VIG Ekspert. Szczególnie jestem zainteresowany informacją o umiejętnościach wyceniania p. Andrzeja Gąsiewskiego dbającego o interesy firmy Compensa. Szukam możliwości wytoczenia p. Andrzejowi Gąsiewskiemu procesu o odszkodowanie za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Pragnę też zainteresować prokuraturę o być może popełnianiu przestępstwa przez niego a może i przez innych z firmy VIG Ekspert. Może da się złożyć pozew zbiorowy przeciwko „znawcom rzeczy”?
    Utworzyłem strony
    http://vig-ekspert-wyceny-rzeczoznawcy.szczecin.pl/
    http://compensa-i-huk-coburg-wyceny.szczecin.pl/
    http://compensa-kiepskie-odszkodowania.szczecin.pl/
    Skrót ten ma oznaczać Vienna Insurance Group – ja proponuję Very Importand Gangster. Na stronach nawołuję do bojkotu wszystkich firm tej grupy wychodząc z założenia, że jak tak potraktowali mnie to może lepiej dmuchać na zimno i nie mieć nic z nimi wspólnego. Dziś ja straciłem na kontaktach z VIG – jutro możesz stracić Ty.

  4. Firmy ubezpieczeniowe posiłkują się przy likwidacji szkód firmami zewnętrznymi, a te z kolei pseudo rzeczoznawcami, którzy za oględziny dostają marną kasę co prowadzi do nadużyć, Reasumując jak nie posmarujesz to nie pojedziesz 🙁

  5. uwaga na compense dostałam kosztorys od firmy vig ekspert działającej dla compensy kwota naprawy brutto 18tys zł i na dole zapis misus 50% na naprawe czyli do wyplaty 9tys to jest jakies jawne oszustwo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi