Samobójstwo kierowcy wypadkiem przy pracy

To był wypadek przy pracy – orzekł sąd odwoławczy w sprawie samobójstwa jednego z kierowców białostockiego PKS-u. Na takiej decyzji sądu zależało wdowie po kierowcy. Dopiero teraz kobieta, będzie mogła ubiegać się o rentę rodzinną czy zasiłek z ZUS-u.

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zapadł prawomocny wyrok dotyczący tragedii, jaka rozegrała się podczas strajku w białostockim PKS-ie.

Jak informuje rzecznik sądu okręgowego Przemysław Wasilewski, od wyroku odwołał się pełnomocnik wdowy po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku powództwo kobiety oddalił Sąd Rejonowy w Białymstoku.

W trakcie procesu pełnomocnik wdowy przekonywał, że samobójstwo nie wynikało z kłopotów prywatnych, mogło być związane z napięciem w związku z trudną sytuacją w pracy. Sprawa rozegrała się za drzwiami zamkniętymi, o co wnosiły obydwie strony.

Jesienią 2011 roku po dyscyplinarnym zwolnieniu dwóch kierowców, w białostockim PKS-ie wybuchł strajk. Protestujący domagali się odwołania kierownictwa spółki oraz przywrócenia do pracy osób zwolnionych, a także niekarania protestujących. W 12. dniu protestu wczesnym rankiem w jednym z autobusów odnaleziono ciało 53-letniego kierowcy, który był członkiem zarządu Rady Zakładowej Związku Zawodowego Kierowców. (og/kjs)

Radio Białystok

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi