Wyrok SN: zadośćuczynienie z polisy OC matce ofiary wypadku sprzed 22 lat

Sąd Najwyższy przyznał zadośćuczynienie z polisy OC matce ofiary wypadku sprzed 22 lat. Wypłaci je Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Obowiązki Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego należy rozumieć szerzej. Ma on uzupełniać luki systemu odszkodowawczego w ubezpieczeniach – w tym wypadku komunikacyjnych. Spór skupiał się wokół tego, czy doszło do przedawnienia zadośćuczynienia dochodzonego od UFG, a przy okazji na zakresie jego odpowiedzialności.

Ofiara i upadłość

Syn powódki został śmiertelnie potrącony w czerwcu 1997 r., kiedy szedł poboczem drogi, na skutek winy kierowcy toyoty, który był nietrzeźwy, nie miał prawa jazdy i w czasie gęstej mżawki zjechał nieznaczne na pobocze, za co został prawomocnie skazany.

Rodzice ofiary pozwali Towarzystwo Ubezpieczeniowe Polisa o odszkodowanie za pogorszenie ich sytuacji życiowej i koszty pogrzebu, ale Polisa w 2000 r. upadła, więc zgłoszenie wypadku wpłynęło do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który wypłacił (w 2008 r.) po 15 tys. zł odszkodowania i 1,5 tys. za koszty pogrzebu. Po kolejnych ośmiu latach matka ofiary (ojciec już zmarł) wystąpiła do Funduszu o 80 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią syna, ale Fundusz odmówił, uznając je za przedawnione, a Sąd Okręgowy w Kielcach podzielił to stanowisko.

Rozpatrując apelację powódki, sąd zwrócił się z pytaniem prawnym do SN o rozstrzygnięcie, czy zgłoszenie wypadku ubezpieczycielowi przerwało bieg przedawnienia w stosunku do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Art. 819 ust. 4 k.c. stanowi, że bieg przedawnienia roszczenia do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub zdarzenia objętego ubezpieczeniem.

Ta ubezpieczeniowa reguła stanowi wyjątek od ogólnej zasady, że aby mówić o przerwaniu przedawnienia roszczenia musi być ono wyraźnie zgłoszone, a tu, owszem, rodzice ofiary zgłosili wypadek i żądanie odszkodowania, ale o zadośćuczynienie matka wystąpiła znacznie później.

Przed SN pełnomocnik UFG argumentowała, że zakład ubezpieczeń odpowiada w pełni za dług sprawcy, ale Fundusz nie przejmuje pełnej odpowiedzialności, lecz jedynie w zakresie określonym w ustawie. Przepis na wypadek upadłości ubezpieczyciela stanowił, że UFG przejmuje od niego roszczenia konkretne, zgłoszone, a wtedy o zadośćuczynieniu rodzice nie mówili.

Ważąc racje

SN nie podzielił tego stanowiska i podjął uchwałę, że zgłoszenie ubezpieczycielowi zdarzenia objętego OC przerywało także w stosunku do UFG bieg przedawnienia roszczeń niezgłoszonych w czasie likwidacji przed ubezpieczycielem, a wypływających z wypadku.

– Ważąc racje, więcej ich przemawia na korzyść poszkodowanego. Trudno wymagać po zgłoszeniu wypadku ubezpieczycielowi, którego akta po jego upadłości przejmuje UFG, by jeszcze raz zgłaszać to zdarzenie Funduszowi. Wykładnia ta jest niekorzystna dla UFG, ale jego rolą jest naprawiać nieprawidłowości w systemie ubezpieczeń OC. Poza tym ma regres do sprawcy szkody – wskazała sędzia Monika Koba.

sygnatura akt: III CZP 76/19

rp.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi