Wpadka prokuratury będzie kosztować miliony. Rekordowe jednorazowe odszkodowanie dla komornika

W przypadku, który może ustanowić rekord w historii polskiego prawa, komornik z Rudy Śląskiej, Grzegorz M., domagał się 60 mln zł odszkodowania za niesłuszne oskarżenie i 11-letnie zawieszenie w obowiązkach. Jak informuje „Gazeta Wyborcza” Sąd Okręgowy w Gliwicach przyznał mu 15 mln zł, co jest najwyższym jednorazowym odszkodowaniem przyznanym osobie niesłusznie oskarżonej przez prokuraturę. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Grzegorz M. został oskarżony o pół tysiąca zarzutów związanych z zawyżaniem kosztów egzekucji komorniczych. Postępowanie trwało 11 lat, podczas których komornik był zawieszony. Ostatecznie, w 2015 r., został prawomocnie uniewinniony przez sąd.

Komornik postanowił pozwać prokuraturę oraz Izbę Komorniczą w Katowicach i domagał się 60 mln zł odszkodowania. Na tyle bowiem wyliczył utracone przez 11 lat zarobki. Sąd Okręgowy w Gliwicach orzekł odszkodowanie na kwotę 15 mln zł.

„Błędy w sztuce”

Sąd stwierdził, że prokurator popełnił szereg „błędów w sztuce”, a skład zespołu badającego sprawę nie był wystarczający do rzetelnego zbadania sprawy. Sędzia Tadeusz Trojanowski dodał, że prokurator, podejmując czynności procesowe popełnił nieumyślny błąd w sztuce: w sprawie nie było przesłanek dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa i powinna zostać umorzona.

Grzegorz M. podczas procesu o odszkodowanie przekonywał, że całej sprawy by nie było, gdyby tropiący go śledczy nie ukryli korzystnej dla niego opinii, której nie dołączono do aktu oskarżenia. O jej istnieniu sąd dowiedział się dopiero pod koniec procesu komornika.

Wyrok nie jest prawomocny

Wyrok w sprawie zasądzonego Grzegorzowi M. odszkodowania nie jest prawomocny. Zarówno Prokuratura w Gliwicach, jak i Izba Komornicza w Katowicach złożyły apelację. Sąd Apelacyjny w Katowicach nie wyznaczył jeszcze terminu rozpoznania apelacji.

Grzegorz M. także zaskarżył wyrok, argumentując, że przyznane mu odszkodowanie jest za niskie.

onet.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *