Krakowska prokuratura oskarżała policjanta. Uniewinniony wygrał 240 tys. zł za niesłuszny areszt

8 miesięcy niesłusznie spędził za kratkami policjant wydziału kryminalnego komendy z Katowic. Pięć zarzutów stawiała mu krakowska prokuratura. Teraz były już funkcjonariusz wywalczył 240 tys. zł za swoją krzywdę. Wyrok jest prawomocny.

50-letni dziś Funkcjonariusz Piotr L. służbę pełnił od 2000 r., przed zatrzymaniem był policjantem operacyjnym w KWP Katowice. Na mocy decyzji Prokuratury Okręgowej w Krakowie został zatrzymany, a potem aresztowany w marcu 2014 r.

Śledczy postawili mu zarzuty: udziału w grupie przestępczej zajmującej się obrotem farmaceutyków, wprowadzania ich do obrotu, przekroczenia uprawnień i udzielania poufnych informacji osobie nieuprawnionej.

Policjant z Katowic aresztowany

W areszcie tymczasowym Piotr L. przebywał 8 miesięcy do listopada 2014 r. Potem stosowano wobec niego inne środki zapobiegawcze m.in. kaucję w wysokości 10 tys. zł. W maju 2018 r. został uniewinniony od wszystkich zarzutów przed Sądem Okręgowym w Katowicach.

W 2019 r. wystąpił o 800 tys. zadośćuczynienia za krzywdę i 24 tys. odszkodowania. Argumentował, że na skutek osadzenia w celi nie miał możliwości rehabilitacji. W 2007 r. doznał urazu kręgosłupa i od tej pory trzykrotnie rehabilitował się w warunkach szpitalnych, w dom sam też dużo ćwiczył, brał jako zawodnik w zawodach w podnoszeniu ciężarów i odnosił sukcesy.

W 2013 r. przed osadzeniem lekarz stwierdził, że jest zdolny do służby, areszt od marca 2014 r. pozbawił go możliwości kontynuacji rehabilitacji i doszło w jego przypadku do nieodwracalnego pogorszenia stanu zdrowia aż do trwałego kalectwa i niezdolności do samodzielnej egzystencji. Świadczyła o tym ekspertyza biegłego neurologa.

Dodatkowo, jak argumentował policjant we wniosku o zadośćuczynienie, odczuwał traumę w więzieniu obawiając się ujawnienia przed innymi osadzonymi, że jest policjantem operacyjnym. Bał się agresji ich strony. Na skutek zatrzymania i aresztu, jak przekonywał, stracił dobre imię i znajomych. Sam odszedł ze służby w styczniu 2015 r. gdy toczyło się przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne.

Wyrok krakowskiego sądu

Sąd Okręgowy w Krakowie przyznał mu za te krzywdy 180 tys. zł zadośćuczynienia.

Intensywna rehabilitacja miała fundamentalne znaczenie dla jego schorzenia. Jej brak spowodował zanik mięśni, nasilenie zmian zwyrodnieniowych, zwiększone uszkodzenia. Teraz ma I grupę inwalidzką, jest niezdolny do pracy w policji i do pracy w ogóle

Jego stan zdrowia pogorszył się o 50 proc., ma trwałe kalectwo. Sąd przyznając rekompensatę wziął pod uwagę długość trwania aresztu, poczucie krzywdy, stres, obawę przed osadzonymi i wpływ izolacji na stan zdrowia, izolacji wpływ na sferę zawodową i naruszenie dobrego imienia w swoim środowisku.

Na skutek apelacji obrońcy Sąd Apelacyjny w Krakowie podwyższył zadośćuczynienie do kwoty 240 tys. zł

gazetakrakowska.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *