Uważaj, komu powierzasz swoją sprawę o odszkodowania

Od 2013 roku branża, nazywana często w Wielkiej Brytanii „kulturą odszkodowań”, ulegnie ogromnym zmianom. Zapowiedzi nowych regulacji prawnych dotyczą w bardzo dużym procencie Polaków na emigracji, zarówno tej licznej grupy prowadzącej firmy „claims management companies” (CMC) jak i osób, które uległy wypadkom i korzystały z należnych odszkodowań. Co szykowane zmiany oznaczają dla polskich firm w UK oraz co zyska przeciętny Kowalski?

Oficjalnym powodem do przygotowywanej już od dłuższego czasu aktualizacji prawa przez angielskie Ministerstwo Sprawiedliwości jest słaba jakość świadczonych usług przez niektóre firmy zajmujące się odszkodowaniami, które nie są stricte prawniczymi korporacjami. CMC to bowiem swego rodzaju pośrednicy, którzy jednak odgrywają ważną rolę pomiędzy poszkodowaną osobą a prawnikami, często tłumacząc uwarunkowania i trudne określenia prawne z języka angielskiego w przypadku emigrantów a także są znacznie bliżej klienta, udzielając mu wsparcia. Niski poziom usług rozumiany także jako nieumiejętność oceny materiałów niezbędnych do udowodnienia szkody i wypłaty odszkodowania uzupełnia cała lista agresywnych praktyk firm szczególnie tych specjalizujących się w odszkodowaniach PPI (payment protection insurance).

Nachalne przesyłki pocztowe, smsy wprowadzające w błąd, łamanie przepisów dotyczących chronienia danych osobowych oraz opłaty często w wysokości 25 proc. kwoty uzyskanego odszkodowania plus VAT, podczas gdy w większości przypadków jest to niezgodne z prawem – doprowadziło ostatecznie do współpracy pomiędzy jednostką odpowiedzialną za CMC w Ministerstwie Sprawiedliwości a Rzecznikiem Praw. Od przyszłego roku osoby, które doświadczyły złej obsługi będą mogły ubiegać się o rekompensatę, zgłaszając się do Rzecznika. – To jest bardzo dobra wiadomość dla wszystkich i teraz mamy pełne wsparcie ministerstwa, aby chronić osoby korzystające z pomocy firm od odszkodowań – potwierdza Adam Sampson, szef urzędu Rzecznika Praw.

Koniec z prowizją za polecenia

Raport roczny opublikowany w sierpniu przez jednostkę ministerstwa regulującą branże odszkodowawczą (Claims Management Regulator) podaje dokładne dane na temat odebrania i zawieszenia niezbędnej licencji ponad 400 firmom CMC tylko w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, z czego aż 260 zostało absolutnie zamkniętych za niski standard. Nowelizacje przepisów, które wejdą w życie w kwietniu 2013 roku odsieją kolejne. Otóż na podstawie przepisu nr 6 ustawy regulującej cały rynek odszkodowań nie będzie możliwe udzielanie prowizji czy to w postaci gotówki, czy bonów, czy innych dóbr za polecenie sprawy związanej z wypadkiem. Tak zwane „referral fee” zostanie absolutnie zabronione w praktyce, w komunikacji marketingowej i w każdej innej formie. Wśród polonii był to najczęściej stosowany zabieg pozyskania sprawy a właściwie kontaktu do osób poszkodowanych. Pamiętajmy jednak, to czy ostatecznie osoba, która ucierpiała otrzyma finansową rekompensatę zależy w dużym stopniu od doświadczenia prawników współpracujących z firmami CMC.

– Ponad 12-letnie doświadczenie na rynku usług dla Polaków w Anglii potwierdza, iż najskuteczniejszą formą pozyskania nowych klientów jest dobra, profesjonalna obsługa. Klienci bowiem naturalnie polecają znajomym, rodzinie sprawdzone firmy godne zaufania. Taką strategię stosujemy w dziale Mega Claim, dlatego nowe regulacje prawne traktujemy jako kierunek porządkujący całą branżę – komentuje Monika Sharma, właścicielka Mega Business Services Ltd. Konsultacje odnośnie zmian prawnych, w których uczestniczyli przedstawiciele rządu, ubezpieczycieli, instytucji chroniących prawa obywateli a także branży CMC, zostały zakończone 3 października. Na podsumowanie przyjdzie nam poczekać do końca roku, kiedy zostanie opublikowany raport. Jednak już teraz wiadomo, że „kultura odszkodowań”, z którą rozprawiali się kolejno premierzy począwszy od Tony’ego Blaira ma mieć zaimplikowaną na szeroką skalę serię zmian, co rzeczywiście odsieje propagatorów złych praktyk. – Trudno spodziewać się po przedsiębiorcy, który jeszcze wczoraj był mechanikiem, by dziś profesjonalnie i skutecznie mógł przygotować nawet wstępne informacje na temat okoliczności wypadku – tłumaczy prawnik z Mega Business & Legal Advices.

Żądza szybkich pieniędzy, sfingowane wypadki, przekłamania pomiędzy informacjami od klienta a wnioskiem o odszkodowanie – to doprowadziło organy regulujące branżę do wprowadzania zmian, które mają zagwarantować dobry serwis osobom poszkodowanym. Niemniej jednak to nie zwalnia nas, klientów, by sprawdzać czy firma CMC ma licencję wydaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości, czy ta licencja jest ważna, czy nie jest zawieszona lub zmieniona? Bowiem od 2013 roku firma będzie miała obowiązek informować o tym. Wypadki się zdarzają codziennie i jeśli jesteśmy osobą pokrzywdzoną nie z naszej winy należy nam się odszkodowanie. Zwracając się do firmy CMC, pamiętajmy jednakże, że nikt o nas tak nie zadba, jak my sami.

onet.pl

Komentarz redakcji:
Czas najwyższy aby także i u nas w końcu uregulować działalność firm, które „specjalizują” się w odszkodowaniach. Absurd całej sytuacji polega na tym, iż „robienie w odszkodowaniach” postrzegane jest jako łatwy sposób na dorobienie. Firma ma kilka śmieciarek, wozi i składuje śmieci, a przy okazji „robi w odszkodowaniach”. Jakoś coś tam idzie, podpisz się szybko ugodę i po sprawie, klient nie świadomy, że mu się cokolwiek należy więc jak nawet dostanie 10% tego co mógłby i powinien dostać i tak będzie szczęśliwy. Tak niestety działa wiele firm i czasami od lat. Niestety szumne zapowiedzi PIO i innych tzw. izb firm odszkodowawczych „o profesjonalizacji rynku” okazały się nic nie wartymi sloganami. Czas zatem aby organy państwa rozwiązały sprawę raz, a dobrze.

Podziel się

5 odpowiedzi

  1. W USA insurance lawyers inkasują i 40 % prowizji, nagabują klientów, ale prowadza iście dektywistyczną pracę i angazuja wlasne środki na biegłych etc. A jesli wykonuja dobrze swoją robotę klient jest zadowolony.
    W Uk przepisy i orzecznictwo dot. takich firm postuluje prowizje ok. 20 %. Kluczowa kwestia to rzeczywiście rzetelność, profesjonalizm i odpowiedzialność. Dobry doradca/pośrednik może być dobrze wynagradzany, w każdej branży . Jesli jednak spaprze robote powinien ponosić konsekwencje – tak finansowe np. w ramach ubezpieczenia OC), jak i „zwykłe” dot. renomy swojej firmy, co spokojnie załatwi na dłuższa metę niewidzialna ręka rynku i konkurencji. .

  2. Drodzy Państwo, Fakty są takie że niestety wiele firm z tego „rynku” to oszołomy dorabiające sobie do pensji. Jedno pismo, szybka ugoda i do widzenia. Zero profesjonalizmu, zero odpowiedzialności, złapać klienta i go „wydoić”. To bardzo psuje obraz tych firm rzetelnych. Niestety działania śmiesznych izb gospodarczych, które dbają tylko i wyłącznie o swoje interesy, nie dają niczego. Ostatni trend na rynku to przyjmowanie spraw nawet na 5% z założeniem, że leżymy i nic nie robimy, jak coś nam skapnie to mamy za darmo, jak nie to i tak się nie napracowaliśmy. Rynek dziczeje i to widać gołym okiem, czas na działania już najwyższy i prośba do wszystkich „reprezentantów” środowiska, nie ośmieszajcie branży, jak chcecie ośmieszajcie swoje izby i na tym niech pozostanie.

  3. Rynek dziczeje? Ciekawe, ja mam akurat odwrotne przekonanie – rynek po-wo-lu-tku się cywilizuje. Klienci są coraz bardziej świadomi, i coraz częściej kierują się przy wyborze reprezentanta NIE TYLKO wysokością prowizji, ale np zakresem usług gwarantowanych umową, opinią o podmiocie, i innymi racjonalnymi wskaźnikami.
    Natomiast faktem jest, że mimo wszystko wciąż zdarzają się zmory rynku, które działają wedle zasady „nie mam żadnych argumentów poza niską prowizją”. Ale to żaden ostatni trend, śmieszne firmy zdarzały się od zawsze, i na szczęście (dla branży, nie dla ich klientów) sporo z nich już upadło.

  4. Zajmuję się kwestiami odszkodowawczymi od kilku lat i powiem szczerze, że nie zauważyłem aby rynek się cywilizował, bo nie może o tym świadczyć sam fakt powołania Izb, których efekt działań jest znikomy lub nie znany. Tak jak były wysokie prowizje tak są, tak jak były agentami osoby którym etyka powinna zabraniać tego typu działań tak są, jak było napuszczanie wzajemne firm tak w dalszym ciągu jest, tylko teraz odbywa się to pod płaszczykiem realizacji interesów klienta, ochrony konkurencji itp.

    W środowisku nigdy nie będzie spójności bo MY jako branża nie mamy wspólnej wizji na prowadzenie tego typu usług i ciężko będzie go znaleźć biorąc pod uwagę wyniki kilku spotkań w tej sprawie.

  5. Drogi Gościu,
    Pisałem o rosnącej świadomości klienta, w tym kontekście rozumiem „cywilizowanie” się rynku. To dotyczy może 10% klientów, ale od czegoś trzeba zacząć. A co to są ” wysokie prowizje” ? Kiedy wreszcie zaczniemy mówić o stosunku ceny (ceny usługi, nie „prowizji”) do zakresu usługi gwarantowanej umową? Czy zauwazyliście, że to straszne Votum w standardowej umowie gwarantuje usługę sądową radcy w cenie ? Tak wiem jak im to wychodzi w praktyce, ale kiedyś wreszcie zacznie wychodzić. Po stokroć bardziej boję się partaczy bez prawniczego zaplecza, których jedynym argumentem jest „taniość” i którzy zwyczajnie psują rynek, robiąc ludziom wodę z mózgu. Jak powoływana w komentarzu do artykułu firma smieciarsko – odszkodowawcza…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi