Polisy kredytowe do poprawki. KNF domaga się zmian

Kredytobiorcy, kupując ubezpieczenia do kredytu, płacą jak za zboże, ale części z nich i tak nigdy nie będzie należało się odszkodowanie. Nadzór domaga się zmian w prawie.

Pan Karol wziął pożyczkę w banku BPH. Bank kazał mu wykupić do kredytu ubezpieczenie na wypadek utraty pracy. W styczniu okazało się, że pan Karol ma nowotwór złośliwy lewego płuca. Jako emeryt dorabiał, pracując na umowę-zlecenie. Przez chorobę stracił pracę, ale odszkodowania nie dostał. Powód? Taka polisa działa tylko w przypadku umowy o pracę. Tym ubezpieczeniem nie mogą zostać objęci emeryci. Mimo że pan Karol nie mógł liczyć na ochronę ubezpieczeniową, towarzystwo pobierało od niego składkę. To nie koniec. Nie dostał ogólnych warunków ubezpieczenia, więc nie wiedział, przed czym chroni go polisa. Nie może też pójść do sądu, bo nie jest stroną umowy. Takie prawo mają tylko banki, które rzadko decydują się na taki krok.

Rzecznik ubezpieczonych wskazuje, że polskie problemy z ubezpieczeniami kredytu są identyczne jak te, z jakimi borykali się Brytyjczycy. Tam banki pobierały składki od klientów bezrobotnych czy pracujących na własny rachunek, którym odszkodowanie i tak nie przysługiwało.

W Wielkiej Brytanii wprowadzono zakaz sprzedaży polis łącznie z umową kredytu, a także w ciągu siedmiu dni od dnia podpisania umowy kredytowej. Po tym czasie, jeżeli bank chce sprzedać kredytobiorcy takie ubezpieczenie, musi poinformować klienta o koszcie i zakresie ochrony.

Teraz ubezpieczeniami do kredytów zajęto się również w Polsce. Komisja Nadzoru Finansowego wysłała do Ministerstwa Finansów propozycje zmian w prawie. Apeluje o przekazywanie kredytobiorcom treści umów ubezpieczenia, żeby wiedzieli, w jakich przypadkach dostaną odszkodowanie, a w jakich nie. Zwraca uwagę, że powinni mieć wybór co do zakładu ubezpieczeń, w którym chcą kupić polisę. Obecnie najczęściej banki zmuszają ich do zakupu polisy u ubezpieczyciela, z którym mają podpisaną umowę.

Co jeszcze nie podoba się nadzorowi? Bank, który jest stroną umowy, pełni jednocześnie funkcję pośrednika ubezpieczeniowego, bo umowę podpisują między sobą bank i ubezpieczyciel na rzecz osoby trzeciej, czyli kredytobiorcy. Jednocześnie bank pobiera prowizję za pozyskanie nowych klientów. Z jednej strony gra w jednej drużynie z kredytobiorcą, a z drugiej – dostaje prowizję od sprzedanych polis.

Czyli w razie wypadku odszkodowanie z polisy dostaje bank, a w razie problemów z wypłatą odszkodowania tylko bank może dochodzić swoich praw w sądzie. Ubezpieczony klient nie ma takiego prawa, choć to on płaci składkę.

gazeta.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi