Lekarze wmówili jej, że ma raka. To była pomyłka

To był koszmar! Emerytka z Krakowa usłyszała od lekarzy, że ma guza złośliwego. Trafiła na oddział paliatywny, a gdy zmieniła szpital dowiedziała się, że żadnego raka nie ma. Teraz walczy przed sądem o odszkodowanie.

Wszystko zaczęło się od bólu brzucha. Pani Maria Tomera-Szostak (69 l.) trafiła do szpitala przy ul. Wrocławskiej w Krakowie, ale badania nic nie wykazały. Gdy jej stan zdrowia się pogorszył, po raz kolejny została przyjęta do szpitala. Właśnie wtedy usłyszała od lekarzy, że ma nowotwór złośliwy.

– Lekarz na komputerze pokazał mi jak bardzo zaawansowany jest nowotwór. Zalecił operację wycięcia jelita grubego – opowiada kobieta.

Pani Maria trafiła na stół operacyjny. Niestety po kilku dniach okazało się, że konieczna jest kolejna operacja, gdyż doszło do komplikacji. Pojawiła się ropa w jamie brzusznej i stan zapalny. Pacjentka przeszła kolejne dwie operacje, po czym przeniesiono ją na oddział paliatywny. Powód? Na podstawie biopsji lekarze stwierdzili, że ma raka.

– Lekarze nie dawali mi szans na wyleczenie. Trafiłam więc, na oddział paliatywny, potocznie zwany umieralnią – opowiada krakowianka. Kobieta spędziła tam trzy miesiące. Leżała obok sali pożegnań, dostawała leki nasenne, po których cały czas spała. Tymczasem mąż pani Marii coraz częściej słyszał od lekarzy słowo hospicjum. W końcu wezwał noatriusza, a jego żona spisała testament i pożegnała się z bliskim. Po trzech miesiącach mąż zdecydował o zabraniu żony do domu.

Dzięki staraniom męża zaczęła wracać do zdrowia. Jednak największy szok małżeństwo przeżyło, gdy pani Maria udała się do Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Kopernika. Tam dowiedziała się od lekarzy, że żadnego raka nie ma. Trzykrotne badania histopatologiczne wykazały u pacjentki brak nowotworu złośliwego.

Sprawa pani Marii trafiła do sądu. Dwóch lekarzy zostało już ukaranych karą grzywny, ale do ogłoszenia wyroku potrzebna jest jeszcze opinia biegłych. Szpital, gdzie stwierdzono u pacjentki nowotwór złośliwy nie czuje się winny i odpiera zarzuty. Nie chce też słyszeć o żadnym odszkodowaniu dla pani Marii. Czy uda jej się wygrać? Sąd odroczył kolejną rozprawę do stycznia 2014 roku.

fakt.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *