Kolejne szokujące praktyki niektórych firm odszkodowawczych wychodzą na światło dzienne

Pogłoski krążące w branży odszkodowawczej po raz kolejny zostały potwierdzone. Na gorącym uczynku udało się nam złapać policjanta z KPP w Dzierżoniowie kiedy autem reklamującym usługi firmy zajmującej się tzw. łowieniem poszkodowanych, oficjalnie przyjechał do pracy. Zdarzenie to nie tylko zbulwersowało naszych czytelników ale sygnał ten otrzymaliśmy od uczciwych policjantów z KPP w Dzierżoniowie. Oczywiście policjanci ci chcą pozostać anonimowymi, jednakże ich oburzenie jest ogromne.

Problem polega na tym, iż przedstawiciele rzeczonej firmy znani są z niezgodnych z prawem metod pozyskiwania klientów. O przykładach takich rozpisują się media na całym kraju, dochodzi do wyroków skazujących za udostępnianie danych osobowych, funkcjonariusze policji tracą pracę, trafiają do aresztów. Jednak komendant policji w Dzierżoniowie Pan Mitraszewski problemu nie widzi. Nie przeszkadza mu to że w jego jednostce oficjalnie dzieje się to co można nazwać skandalem. Przymyka oko na jawne sprawdzanie danych osobowych przez kolegów policjantów – posiadamy stosowne nagrania; na gotowość do kopiowania dokumentacji z postępowań na służbowym sprzęcie policji dla byłych policjantów teraz zajmujących się odszkodowaniami, czy wręcz do jawnego polecania przez policjantów usług konkretnych firm.

Użyczanie pojazdów przez firmę z Legnicy stało się głośne, kiedy sprawą zajęło się CBA a chodziło o wiceprezesa PZU
http://www.rp.pl/Kraj/308179917-CBA-w-PZU-kontroluje-dokumenty-wiceprezesa-Sebastiana-Klimka.html#ap-3

Jak widać mechanizm podobny działa nie tylko w Warszawie. Osoby poszkodowane a dokładnie ich dane osobowe stały się towarem, towar ten jak widać nie pozostaje zabezpieczony, kiedy nierzetelnie funkcjonariusze policji zaczynają jawnie łamać prawo i swoje obowiązki.

W Koninie nie jest lepiej

Inne skandaliczne zachwianie, tym razem funkcjonariusza policji z Konina, zostało ujawnione podczas rozprawy sądowej przed Sądem Rejonowym w tym mieście – sygn. akt sprawy V GCps 14/16. Okazało się, iż świadek zeznający w tym procesie, świetnie pamięta jak funkcjonariusz policji z Komendy Miejskiej w Koninie aspirant Marcin Jankowski wraz z przedstawicielem firmy Votum, udali się do osób poszkodowanych w wypadku drogowym aby nakłaniać ich do zawarcia umowy z firmą VOTUM. Dodać należy że policjant ubrany był służbowo i przyjechał jednym samochodem z przedstawicielem firmy VOTUM.

Dziękujemy naszym czytelnikom za wszystkie sygnały dotyczące niezgodnych z etyka i prawem zachowań firm i przedstawicieli firm odszkodowawczych. Wszystkim zapewniamy zachowanie anonimowości.

Zapisz

Zapisz

Podziel się

Jedna odpowiedź

  1. Szok……. żeby takie coś działo się w 21 wieku…… szok….. TOP 3 problemów świata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi