Jak naprawiać skutki wybryków kilkulatków

Rodzic może zapłacić za szkody siedmiolatka. Opiekunom trudniej będzie uniknąć odpowiedzialności. To radykalne propozycje zmian kodeksu cywilnego. Teraz jeśli np. dziesięciolatek opublikuje w Internecie zdjęcie szkodzące innemu dziecku, to nie można mu przypisać winy, bo nie ma 13 lat. Nie można też obciążyć rodziców, gdyż nie można im zarzucić niedociągnięć w nadzorze, nie mogą przecież kontrolować wszystkich kliknięć dziecka na komputerze. Poszkodowany nie dostaje żadnej rekompensaty.

Ostatnio było głośno o 13-letniej gimnazjalistce, która w pierwszych dniach nauki w nowej szkole zaatakowała nożem koleżankę. Pojawiły się sugestie, że być może ojciec zataił jej dolegliwości.

– Jeśli to prawda, to byłaby to jakaś podstawa do obciążenia ojca – mówi Waldemar Żurek, sędzia cywilny z Krakowa.

Koniec młodzieżowego immunitetu

Wśród prawników jest zgoda, że obecne przepisy nie gwarantują poszkodowanym przez dzieci i nastolatków rekompensaty. „Rz” dotarła do projektu zaostrzenia majątkowej odpowiedzialności dzieci i rodziców, autorstwa Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Gdyby został uchwalony, nie miałoby znaczenia, czy rodzice w obu przykładach zawinili. Ponosiliby majątkową odpowiedzialność za dziecko.

Oprócz propozycji obniżenia z 13 do siedmiu lat wieku, od którego można przypisać małoletniemu winę, jeszcze ważniejsze są propozycje dotyczące odpowiedzialności rodziców, opiekunów, nauczycieli (zobowiązanych do nadzoru z mocy prawa) za zaniedbania w pieczy nad dzieckiem. Proponuje się, żeby nie mogli zwolnić się z niej, dowodząc starannego wykonania nadzoru (tak jest teraz), ale by odpowiadali zawsze, gdy dziecko wyrządzi szkodę.

Złagodzona ma być natomiast odpowiedzialność nadzorujących (także na podstawie umowy, a więc np. organizatorów wycieczki) za bardziej dojrzałe dzieci, te powyżej 13 lat. By obciążyć opiekunów (rodziców), nie wystarczyłyby zaniedbania w nadzorze, należałoby wykazać, że szkoda nie powstałaby w wypadku starannej pieczy.

Nie zmieniać pochopnie

– Obniżenie wieku, który pozwala przypisać winę, odpowiada wcześniejszemu dojrzewaniu dzieci – powiedział „Rz” prof. Adam Olejniczak z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, jeden ze współautorów projektu. Dla przypisania winy oczekuje się rozeznania potrzebnego do kierowania postępowaniem zgodnie z regułami dobra i zła, a tego można oczekiwać od dzieci poniżej 13 lat.

Zaprezentowane rozwiązania są elementem projektu nowego kodeksu cywilnego, ale nie wiadomo, kiedy może być on uchwalony. Sędzia Robert Zegadło, sekretarz Komisji Kodyfikacyjnej, powiedział „Rz”, że nie powinno się wyjmować rodzynek z ciasta i uchwalać incydentalnych ustaw.

– Jeśli te propozycje (które bardzo mi się podobają) miałyby być wprowadzone jako incydentalna nowela, to powinny być bardzo starannie wkomponowane, gdyż dotykamy jądra cywilistyki – wskazuje Zbigniew Banaszczyk, znany komentator tej części prawa cywilnego.

Co teraz mówią przepisy

– Dzieci do ukończenia 13 lat nie ponoszą odpowiedzialności odszkodowawczej w ogóle (art. 426 k.c.).

– Nastolatek 13 – 18 lat ma tzw. zdolność deliktową, ale może się bronić, że nie miał pełnego rozeznania co do skutków swego czynu (art. 415 k.c.).

– Można się domagać naprawienia szkody od samego dziecka, jeżeli z porównania jego majątku (musi go mieć) i poszkodowanego wynika, że wymagają tego zasady współżycia (art. 428 k.c.).

– Za szkody wyrządzone przez niepełnoletniego odpowiadać może też zobowiązany do nadzoru (rodzice, szkoła), ale może się wybronić, wykazując, że dochował należnej pieczy (art. 427 k.c.).

Dzieci i młodzież są, jak widać, wyłączone z ogólnych zasad odpowiedzialności, obowiązku naprawienia szkody przez winnego sprawcę (art. 415 k.c.).

Rzeczpospolita

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sprawdź również
tagi