Polisy od kryzysu – jak się ubezpieczyć od błędu
Jedna błędna decyzja może kosztować nie tylko utratę reputacji, ale także mocno uszczuplić portfel. Jak się przed tym chronić?
Jedna błędna decyzja może kosztować nie tylko utratę reputacji, ale także mocno uszczuplić portfel. Jak się przed tym chronić?
Nie wystarczy, że klient banku straci nogę. Podstawą do wypłaty odszkodowanie jest dopiero orzeczenie lekarza ZUS o całkowitej niezdolności do pracy i samodzielnej egzystencji przez co najmniej dwa lata. Większość nawet bardzo ciężkich chorób pod „całkowitą niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji” się nie kwalifikuje. Firma, która sprzedaje takie niby-polisy, ma więc pewność, że nie będzie musiała zbyt często wypłacać odszkodowań. Klientowi banku, który – czasem za ciężkie pieniądze – wykupuje takie ubezpieczenie, wydaje się, że jest przezorny, że jeśli ciężko zachoruje, to ktoś przyjdzie mu z pomocą, by spłacić raty. Niestety, nikt nie przyjdzie.
Sejm szykuje zmiany w ubezpieczeniach. – Na pierwszy ogień powinny pójść polisy emerytalne, rolnicze i od klęsk żywiołowych – mówią zgodnie firmy ubezpieczeniowe
Do Sądu Rejonowego w Stargardzie Szczecińskim trafił pierwszy pozew o zapłatę zadośćuczynienia w związku z tragicznym wypadkiem polskiego autokaru w Grenoble we Francji.
Polacy chcą od firm ubezpieczeniowych setek tysięcy złotych zadośćuczynienia za śmierć bliskich w wypadkach. – To wierzchołek góry lodowej – alarmują ubezpieczyciele
Zanim podasz ubezpieczycielowi przez telefon wszystkie swoje dane z najdrobniejszymi szczegółami, dobrze się zastanów. Może się bowiem okazać, że właśnie w ten sposób zawarłeś umowę i będzie cię to słono kosztować.
Polacy zasypują rzecznika ubezpieczonych skargami na towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne. W ubiegłym roku padł nowy niechlubny rekord – wynika z raportu, do którego dotarła „Gazeta”.